Iwona Chmielewska na festiwalu i targach Mały Koneser 2025

 

Czuję ogromną wdzięczność za to spotkanie. 

Książki Iwony Chmielewskiej są dla mnie bardzo ważne, a dotąd nie miałam okazji posłuchać autorki na żywo. Spotkanie prowadzone było w formie rozmowy między wydawczynią i współorganizatorką Małego Konesera - Magdą Kłos-Podsiadło a autorką. Godzina trwała chwilę — szkoda, że na rozmowę nie przewidziano więcej czasu. Podejrzewam, że nie tylko ja, ale większa część publiczności siedziałaby jak zaczarowana i przez trzy godziny. 

Co Iwona Chmielewska mówiła o swoich książkach? Padło określenie książki gościnne, bo zapraszają do rozmowy i książki międzypokoleniowe — zachęcają odbiorców w różnym wieku i o różnych doświadczeniach do wspólnego czytania. Mówiła o swojej pracy, że do tworzenia podchodzi bardzo logicznie, buduje opowieść krok po kroku i nic nie dzieje się przez przypadek.
Punktem wyjściowym był „Kłopot” — właśnie pojawiło się nowe wydanie książki, który od lat była na rynku niedostępna. Była mowa o picturebookach, które ukazały się Korei i Chinach, a których polscy czytelnicy nie znają (drodzy wydawcy, my bardzo czekamy na te książki!). Autorka opowiadała na podstawie własnych doświadczeń o wschodnich rynkach azjatyckich (Korea Południowa, Chiny) i różnicach kulturowo-społecznych — jakie jest tabu w książkach dla dzieci, co absolutnie jest zakazane (naga pierś, papieros).

Mieliśmy okazję obejrzeć kilka książek, które zostały wydane jedynie w Korei i Chinach, a które zachwycają:

To się składa”: interaktywna książka zachęcająca do samodzielnego działania i podejmowania decyzji. Jak ty byś postąpił? „Trudna, przepełniona goryczą książka o nas samych — bo musimy ją same/sami obsługiwać i uświadamiać sobie swoje jasne i ciemne strony. Moment wyboru jest tu głównym tematem. Zginając, składając strony wzdłuż przerywanej, czerwonej linii — decydujemy i sprawdzamy.
Książka zaczyna się od słów: Tak się składa, że w tej książce możesz łamać zasady, których cię uczono” - tak I.CH. pisała na Facebooku.

Przypowieści” - książka obrazkowa, w której jedynym padającym słowem jest tytuł. Choć Iwona Chmielewska mówiła, że najchętniej i tytułu by nie umieszczała. To opowieści biegnące dwutorowo, przedstawiające tych samych ludzi w różnych, często skrajnych sytuacjach. Ogromne pole interpretacyjne dla czytelnika, który może sam tworzyć narrację.

Jak to pękło”: książka nawiązująca do „Kłopotu", będąca niejako jego kontynuacją. W „Kłopocie” bohaterką jest córka, czekająca w domu na powrót mamy, w „Jak to pękło” mama, czekająca na powrót dorosłej już córki. I tu i tu jest problem: córka niechcący zniszczyła ukochany obrus babci i boi się reakcji mamy, po 13 latach mama zniszczyła w łazience córki terakotę... To, co przeżywa jest uniwersalną matczyną historią, opowieścią o relacji matka-córka, miłości, nierzadko trudnej, potknięciach i wyrzutach, które sobie robimy. Na spotkaniu mieliśmy okazję posłuchać tej opowieści w wykonaniu samej autorki. Muszę powiedzieć, że dawno nie byłam tak poruszona, wzruszona, zrozumiana i przytulona słuchając książki. Każde słowo, każde zdanie zapada głęboko i budzi ogrom  emocji. Bez chusteczek się nie da!
 
  










Komentarze