Robimy zielnik. Przyda się prasa do roślin!

 


Robienie zielnika jest stałym zadaniem dla uczniów szkół podstawowych. Czasem jest wiosenną pracą domową albo pracą zadaną na wakacje. U nas tak było. Jeden z moich synów przypomniał sobie o tym tuż przed rozpoczęciem roku. I tak zamiast dwóch miesięcy mieliśmy kilka dni, żeby zielnik zrobić. Z obłędem w oczach ganialiśmy po osiedlu i pobliskiej łące, potem próbowaliśmy suszyć rośliny w książkach, co książkom niestety zaszkodziło. Zielnik powstał, ale nie był to zielnik pokazowy, z którego syn był dumny. Źle zasuszone rośliny, do tego słabo sprasowane.

Prasa do roślin: to ci się przyda!

Do głowy by mi nie przyszło, że są prasy do roślin, mało tego — że taką prasę można w bardzo prosty sposób zrobić samodzielnie! Wystarczą dwie deseczki i wkład z tektury — pocięte na strony grube karty z tektury czy pudełka przesyłkowego, między które wkłada się rośliny, a potem mocno związuje/przykręca śrubami, można użyć do tego gumki albo paska. Ważne, żeby te strony były z papieru, który wchłonie soki sprasowanej rośliny.


Przeglądam teraz ofertę rynkową — aż ślinka cieknie na widok przepięknych, czasem ręcznie malowanych prasek dla dzieci. I choć moje chłopaki już raczej zielników robić nie będą, to ja tak! Mam w planach zrobienie dwóch. Jeden z roślin balkonowych: chcę zgromadzić w nim wszystko, co rośnie i będzie rosło na moim balkonie. Drugi z roślin łąkowych, które kocham! 
Dla siebie — na wypróbowanie — wybrałam najprostszą prasę, do tego kupiłam ją z drugiej ręki. Ma format A5 i składa się z dwóch cienkich deseczek i tekturowych przekładek. Całość ściska się czterema gumkami — trzymają mocno, a wierzcie mi, że czasem ładuję do środka mnóstwo roślin (co widać po tekturkach, a dokładnie po odgnieceniach na nich). 

Zielnik warto zrobić dla siebie, to bardzo przyjemne. Można też z dziećmi w każdym wieku - to może być fajna zabawa, przy okazji której zatrzymamy się na chwilę i nie tylko poznamy rośliny, liście, ale też dostrzeżemy ich różnorodność i odkryjemy piękno. To uczy szacunku do przyrody. 

Zielnik może być połączeniem scrapbookingu i kolażu — takie lubię bardzo, choć ogromnie podobają mi się też zielniki surowe, ascetyczne. Rośliny są przecież tak piękne, że nie potrzebują dodatków. 

Jak zbierać rośliny do zielnika?

Rośliny zbieramy w suche dni. Nie po deszczu, czy o poranku, kiedy może być na nich rosa. Obcinamy listek, kwiat z łodyżką. W profesjonalnych zielnikach ważne jest pokazanie całej rośliny, łącznie z korzeniem. W czasie spaceru, ale i później warto pomagać sobie aplikacją w telefonie, żeby wiedzieć, co zbieramy. Ja korzystam z PlantNet - wystarczy zrobić roślince zdjęcie i wiadomo już, jak się nazywa. Aplikacja radzi sobie też z już zasuszonymi okazami. Wypróbowałam ;)

Roślinkę oczyszczamy z piasku, pajęczyny i wkładamy między karty prasy.  Jeśli takiej nie mamy może być gazeta przekładana tekturą, tylko papier gazetowy musi być zwykły, nie śliski (żeby dobrze wchłaniał wilgoć). Co kilka dni warto wymienić kartki na suche. Obciążamy papier ciężką książką (najlepiej całym stosem).
  • Nie zbieramy roślin chronionych, rzadkich, czy zagrożonych!
  • Nie zbieramy roślin w rezerwatach i parkach narodowych!
Tworząc kompozycję na papierze - nie używajmy taśmy klejącej, zdecydowanie lepiej prezentują się cieniutkie paseczki papieru, które w połączeniu z klejem dadzą radę z każdą łodyżką. Same kwiaty delikatnie podklejam klejem. 
Zielnik może być w formie książki, albo harmonijki. Mnie podobają się luźne karty przewiązane sznurkiem. 







Komentarze