Kiedy bociany wróciły do domu, Isabella Tree, il. Alexandra Finkeldey
Beanie, zapalona mała ornitolożka, dowiaduje się, że do jej wsi niegdyś przylatywały bociany. Przestały, bo stały się celem, polowano na nie. Dziewczynka wymarzyła sobie ich powrót. Myślała o tym, rozmawiała z Andy'm, pracownikiem pobliskiego rezerwatu, czytała o bocianach i wreszcie wpadła na pomysł, jak to zrobić. Nie działała sama, w swój projekt wciągnęła inne dzieci i lokalną społeczność. Jak się domyślacie, plan udało się zrealizować (jak — przeczytajcie sami) i bociany wróciły!
To historia z tych, które cieszą serce i dodają energii, a do tego o naturze i blisko natury (Blisko natury — tak nazywa się seria). Brakuje nam pozytywnych historii, happy endów i bohaterów. I wydaje mi się, że choć dużo mówi się o ochronie przyrody, ratowaniu tego, co jest — to ciągle za mało i za mało konkretnie. Ta książka przedstawia mocny konkret, coś, co można zrobić i co naprawdę może się udać. Postawa Beanie dodaje skrzydeł — dziewczynka udowadnia innym dzieciom, że one też mogą coś zrobić, coś osiągnąć. To truizm, że wystarczy chcieć, ale czasem naprawdę to chcieć ma ogromne znaczenie. Mały kamyczek może poruszyć lawinę.
Opowieść częściowo powstała na faktach (częściowo, bo bohaterka jest wymyślona, ale wieś istnieje i przeprowadzono w niej projekt reintrodukcji bocianów białych).
Komentarze
Prześlij komentarz