Gryzik, Monika Kamińska, il. Katarzyna Zielińska
Historia chłopca, który spotkał na swoim podwórku małe, dziwne zwierzątko. Historia dziwnego zwierzątka, które spotkało chłopca. Opowieść o poznawaniu się i zaprzyjaźnianiu. O pokonywaniu lęku przed nieznanym i budowaniu zaufania. Chłopiec oswaja gryzonia, gryzoń oswaja chłopca. Małymi kroczkami zbliżają się do siebie, by poznać, co to zaufanie i akceptacja, budowane stopniowo i cierpliwie.
Dzieci patrzą sercem, dorośli rozumem i obawami. Oj, dostaje się tu dorosłym! Bo mają też łatwość uprzedzania się i wydawania sądów bez poznania prawdy, bywa, że są na tę prawdę głusi. Nie słyszą głosu dziecka, tylko swoje strachy.
Zwierzątko, nazwane przez chłopca Gryzikiem, według rodziców chłopca jest brzydkie i niebezpieczne. Zgłaszają obecność intruza gdzie trzeba i rusza polowanie, w którym biorą udział sąsiedzi i hycle, a chłopiec ma zakaz zbliżania się do miejsc, w których dotychczas zwierzątko się pojawiało. Mamy więc rozpacz chłopca, jego przerażenie i tęsknotę. Uczucia szczurka są podobne.
Jednak chłopiec się nie poddaje, Gryzik też szuka bliskości ze swoim opiekunem, Dla prawdziwego przyjaciela można zrobić wiele. Nikt wtedy jeszcze nie wie, że to małe, brzydkie zwierzątko z łysym ogonkiem ma niezwykłą moc — przywraca dobre wspomnienia, wyciąga pozytywne emocje, a te ponure wycisza i chowa... Wystarczy, że się przytuli. Jeśli chcecie wiedzieć, jak kończy się ta historia, co się dzieje, gdy Gryzik wtula się w nogę taty chłopca i jakim to zmianom daje początek — sięgnijcie po książkę z dziećmi.
Przetestowałam ją na grupie przedszkolaków — słuchały jak zaczarowane, co jakiś czas domagając się ponownego pokazania ilustracji. A na drugi dzień przyszedł do biblioteki młody człowiek z mamą, aby się zapisać i pożyczyć książkę, czytaną wczoraj — koniecznie, bez książki o Gryzku się stąd nie ruszę!
To przyjemna opowieść, dobra do głośnego czytania. Dzieciom podoba się podwójna narracja — mają okazję wczuć się w emocje i chłopca i zwierzątka i zobaczyć, że każdy z nich tak samo się boi, ale przełamuje swoje obawy. Książka uczy empatii i zrozumienia drugiej strony. A rodzicom przypomina, żeby nie byli tak strasznie poważni, bo powaga zastygnie im na twarzach jak maska i ciężko im będzie odnaleźć w sobie radość i beztroskę. Idealna dla przedszkolaków.
Dzieci patrzą sercem, dorośli rozumem i obawami. Oj, dostaje się tu dorosłym! Bo mają też łatwość uprzedzania się i wydawania sądów bez poznania prawdy, bywa, że są na tę prawdę głusi. Nie słyszą głosu dziecka, tylko swoje strachy.
Zwierzątko, nazwane przez chłopca Gryzikiem, według rodziców chłopca jest brzydkie i niebezpieczne. Zgłaszają obecność intruza gdzie trzeba i rusza polowanie, w którym biorą udział sąsiedzi i hycle, a chłopiec ma zakaz zbliżania się do miejsc, w których dotychczas zwierzątko się pojawiało. Mamy więc rozpacz chłopca, jego przerażenie i tęsknotę. Uczucia szczurka są podobne.
Jednak chłopiec się nie poddaje, Gryzik też szuka bliskości ze swoim opiekunem, Dla prawdziwego przyjaciela można zrobić wiele. Nikt wtedy jeszcze nie wie, że to małe, brzydkie zwierzątko z łysym ogonkiem ma niezwykłą moc — przywraca dobre wspomnienia, wyciąga pozytywne emocje, a te ponure wycisza i chowa... Wystarczy, że się przytuli. Jeśli chcecie wiedzieć, jak kończy się ta historia, co się dzieje, gdy Gryzik wtula się w nogę taty chłopca i jakim to zmianom daje początek — sięgnijcie po książkę z dziećmi.
Przetestowałam ją na grupie przedszkolaków — słuchały jak zaczarowane, co jakiś czas domagając się ponownego pokazania ilustracji. A na drugi dzień przyszedł do biblioteki młody człowiek z mamą, aby się zapisać i pożyczyć książkę, czytaną wczoraj — koniecznie, bez książki o Gryzku się stąd nie ruszę!
To przyjemna opowieść, dobra do głośnego czytania. Dzieciom podoba się podwójna narracja — mają okazję wczuć się w emocje i chłopca i zwierzątka i zobaczyć, że każdy z nich tak samo się boi, ale przełamuje swoje obawy. Książka uczy empatii i zrozumienia drugiej strony. A rodzicom przypomina, żeby nie byli tak strasznie poważni, bo powaga zastygnie im na twarzach jak maska i ciężko im będzie odnaleźć w sobie radość i beztroskę. Idealna dla przedszkolaków.
Komentarze
Prześlij komentarz