Felcia, czyli szkice z kichającym berecikiem, Paweł Pawlak
Czytanie Felci było dla mnie wejściem do innego świata. Czasu dzieciństwa i związanych z nim wspomnień, emocji, kolorów i smaków. Realia, w których żyła bohaterka przywołały retrospektywne klisze, całe mnóstwo wzruszeń i uśmiechów, bo choć jestem trochę od Felci młodsza — przeżyłam czasy PRL-u. I wiele z tego okresu pamiętam. Tak jak Felcia wisiałam na trzepaku, biegałam do sklepu z nylonową siatką, pamiętam moskwicze na pedały, a „widoczki” po prostu kochałam (u mnie były to sekrety) i namiętnie je robiłam za blokiem, znacząc je kamieniami i kamyczkami... Paczka od cioci z Ameryki to było coś — w jednej z paczek przyszły lekkie jak piórko buciki dla małej baletnicy (ta skórka, ten obcasik), niestety okazały się na mnie za małe. Nie chciałam się z nimi rozstać, ale cóż, poszły dalej w świat, a ja ciągle mam ich obraz w głowie.
Felcia to dziewczynka z charakterem, pełna wdzięku i uroku, taka mała zadziora, z którą nie można się nudzić. Obserwująca świat z wrażliwością i otwartością, i zawsze mówiąca to, co myśli.
Codzienność Felci była taka jak większości dzieci w tamtych czasach. Nie było elektronicznych zabawek, komputerów, telefonów, internetu, a wakacje spędzało się nie w Chorwacji czy na Teneryfie, tylko u rodziny, albo na wczasach w górach, albo nad morzem Felcia uwielbiała jeździć do babci, mieszkającej w miasteczku na drugim końcu Polski. Zrywanie wiśni w ogrodzie, wędrówki do sklepu, pieczenie ciasta, zabawy z kuzynami — dawały poczucie bezpieczeństwa i radości.
Cała ta książka — ta opowieść o Felci — taka jest. Jak powrót do domu. Do czasów teraz postrzeganych jako beztroskie, ciepłe, choć przecież nie zawsze takie były Można się pośmiać ze wspomnień, można uronić łezkę. A co dostanie współczesny mały czytelnik? Sporą dawkę wiedzy o czasach swoich dziadków i rodziców, podaną z humorem. Zobaczy, że świat, który wydaje mu się niemożliwy, bo bez tych wszystkich „bez”, był barwny i obfitujący w rzeczy i wydarzenia, które dla dzieci są teraz nieznane, niedostępne. No i na pewno polubi Felcie, która, choć wychowywana w innej rzeczywistości jest przecież taka, jak wszystkie dzieci świata.
Bardzo przyjemnie mi się Felcię czytało i bardzo przyjemnie oglądało, co nie dziwi — Paweł Pawlak jak coś zilustruje, to tylko się można zachwycać. W przypadku tej książki powściągliwość w doborze kolorów tylko cieszy, bo nadaje książce dodatkowy retro smaczek.
Felcia to dziewczynka z charakterem, pełna wdzięku i uroku, taka mała zadziora, z którą nie można się nudzić. Obserwująca świat z wrażliwością i otwartością, i zawsze mówiąca to, co myśli.
Codzienność Felci była taka jak większości dzieci w tamtych czasach. Nie było elektronicznych zabawek, komputerów, telefonów, internetu, a wakacje spędzało się nie w Chorwacji czy na Teneryfie, tylko u rodziny, albo na wczasach w górach, albo nad morzem Felcia uwielbiała jeździć do babci, mieszkającej w miasteczku na drugim końcu Polski. Zrywanie wiśni w ogrodzie, wędrówki do sklepu, pieczenie ciasta, zabawy z kuzynami — dawały poczucie bezpieczeństwa i radości.
Cała ta książka — ta opowieść o Felci — taka jest. Jak powrót do domu. Do czasów teraz postrzeganych jako beztroskie, ciepłe, choć przecież nie zawsze takie były Można się pośmiać ze wspomnień, można uronić łezkę. A co dostanie współczesny mały czytelnik? Sporą dawkę wiedzy o czasach swoich dziadków i rodziców, podaną z humorem. Zobaczy, że świat, który wydaje mu się niemożliwy, bo bez tych wszystkich „bez”, był barwny i obfitujący w rzeczy i wydarzenia, które dla dzieci są teraz nieznane, niedostępne. No i na pewno polubi Felcie, która, choć wychowywana w innej rzeczywistości jest przecież taka, jak wszystkie dzieci świata.
Patrząc na bohaterkę, mam pewne podejrzenia :) Bardzo mi kogoś przypomina!
Felcia, czyli szkice z kichającym berecikiem,
Paweł Pawlak,
Paweł Pawlak,
wyd. Wilga, 2022,
oprawa twarda,
stron 96,
oprawa twarda,
stron 96,
format 185 x 235 mm,
wiek: +6
wiek: +6
cena 39,99 zł.
Te ilustracje są przeurocze! 😍 Moje wewnętrzne dziecko aż się wyrywa, żeby dorwać tę książkę!
OdpowiedzUsuń