Leśna sprawa, Tomasz Kędra, il. Gabriela Gorączko
Skonfliktowane grupy zwierząt, podziały, wojny. Wreszcie wspólny wróg, zagrażający ich jestestwu i walka ramię w ramię, albo wspólne działanie w ważnej sprawie. Książek o podobnej tematyce jest sporo. Przychodzi mi do głowy „Ten i tamten las” Magdaleny Tuli, w którym zwierzęta zjednoczyły się przeciwko człowiekowi i jego wycince drzew, Walkę z obcym mamy też w „Dziwolągach” Cristȯbal Leȯn. Tym obcym jest człowiek, nie inaczej jest „Leśnej sprawie”.
„Leśna sprawa” to bajka o dwóch zwaśnionych rodach — borsukach i bobrach, mieszkających w Szpiczastym Lesie (warto wiedzieć, że las ten znajduje się w Bieszczadach, w okolicy Komańczy).
Na czele borsuków stoi Sławosław III Ślepy herbu Żółta Skolopendra, bobrami dowodzi Tuhaj-bej. Pierwszy jest czarownikiem ze starej linii borsuczych szamanów, dlatego często sięga do wspomnień swoich przodków i korzysta z ich rad, drugi techniki wojenne zapożyczał ze starożytnego bobrzego świata...
Zwierzęta od pokoleń żyją w niezgodzie, a toczone między nimi regularnie walki wpisały się dawno w porządek ich życia, choć tak naprawdę nikt już nie wie, z czego wzięły swój początek. Dlaczego muszą stawać przeciwko sobie i walczyć? Bo tak zawsze było?
„Leśna sprawa” to bajka o dwóch zwaśnionych rodach — borsukach i bobrach, mieszkających w Szpiczastym Lesie (warto wiedzieć, że las ten znajduje się w Bieszczadach, w okolicy Komańczy).
Na czele borsuków stoi Sławosław III Ślepy herbu Żółta Skolopendra, bobrami dowodzi Tuhaj-bej. Pierwszy jest czarownikiem ze starej linii borsuczych szamanów, dlatego często sięga do wspomnień swoich przodków i korzysta z ich rad, drugi techniki wojenne zapożyczał ze starożytnego bobrzego świata...
Zwierzęta od pokoleń żyją w niezgodzie, a toczone między nimi regularnie walki wpisały się dawno w porządek ich życia, choć tak naprawdę nikt już nie wie, z czego wzięły swój początek. Dlaczego muszą stawać przeciwko sobie i walczyć? Bo tak zawsze było?
Informacja, że do Szpiczastego Lasu zbliża się wróg-człowiek, który chce pozyskiwać borsuczy smalec, a w bobrzych żeremiach szukać skarbów, stawia zwierzynę leśną w stan gotowości. I borsuki i bobry zdają sobie sprawę, że w pojedynkę nie dadzą rady stawić czoła ludzkim maszynom i wygrać. Razem — ramię w ramię — mają na to szanse. Strach przed klęską bierze górę — wodzowie jednoczą siły i jak łatwo można się domyślić, dają ludziom popalić...
Prosta fabuła, czytelny przekaz i ważny, bo stale aktualny temat. Podziały to nasza specjalność. Obecnie widać to szczególnie wyraziście. Warto o tym rozmawiać z dzieckiem i zastanawiać się, dlaczego tak mało w nas tolerancji, empatii i zwykłej uczciwości. To sztuka zakopać topór i podać sobie ręce, sztuka, ale nie coś niemożliwego. Szkoda tylko, że aby przejrzeć na oczy i to zrozumieć, musi nadciągać, albo już stać się coś złego. Nie warto nosić w sobie poczucia krzywdy, żalu, nie zatruwajmy tą goryczą następnych pokoleń, nie pielęgnujmy w sobie złości i nie przekazujmy jej dalej. Te toksyczne uczucia i złe emocje nie budują, a niszczą. Oszczędźmy tego naszym dzieciom, wnukom i prawnukom...
To, co zwraca uwagę to ilustracje — czuć w nich echa tańców i szaleństwo szamańskich tam-tamów. Mocna kreska, wyraziste kolory i ludowa maniera. Obrazy są mocną stroną tej książki, podobnie jak piękna okładka. Z ciekawością będę śledzić kolejne prace tej ilustratorki i graficzki.
Tomasz Kędra,
Bardzo ciekawa pozycja. Na pewno zerknę na nią, jak tylko dzieci nieco podrosną.
OdpowiedzUsuń