Tatulczyk Moniuszko, Katarzyna Huzar-Czub, il. Marta Ruszkowska
W tym roku obchodzimy Rok Moniuszkowski (z okazji rocznicy 200 urodzin kompozytora), dlatego też o słynnym kompozytorze i ojcu polskiej opery mówiło się i mówi sporo, i dużo pisało i pisze.
Ucieszyłam się, że na tej fali na rynku pojawiła się także książka dla najmłodszych czytelników. I powiedzieć sobie trzeba, że jest bardzo starannie wydana i świetnie zilustrowana przez Martę Ruszkowską (bardzo lubię jej ilustracje w „Warszawiakach").
Ilustracje w „Tatulczyku” są ciekawe, zadziorne i z humorem. Lekka kreska, stonowane kolory — miło się ogląda, tym bardziej że ilustratorce udało się oddać ducha czasów, w których żył Moniuszko w sposób jednocześnie i nowoczesny i nawiązujący do klimatu tamtego okresu.
Jednak jak się zacznie czytać, to czegoś brakuje. Treści.
Jest banalnie. Dużo tu słów, jednak niewiele z nich wynika poza przegadanymi wersami i ciężkimi rymami. Z tego potoku wyłowimy fakt, że Moniuszko od dziecka uwielbiał grać na fortepianie, że był patriotą (przyszło mu żyć w czasach, kiedy Polski nie było na mapie), że napisał „Halkę”, a wcześniej zakochał się i ożenił z pewną Olą, z którą doczekał się dziesięciorga dzieci, które kochał (stąd ten tatulczyk).
Nie liczyłam na szczegółową biografię, bo to książka dla dzieci, ale spodziewałam się czegoś, co zaintryguje, co zapadnie w pamięć, sprawi, że ten pan z postumentu stanie się bliższy, ciekawszy dla młodych czytelników, że coś o nim będą mogły powiedzieć, a może i zechcą posłuchać jego kompozycji.
Tatulczyk Moniuszko,
Autor: Katarzyna Huzar – Czub
Ilustracje: Marta Ruszkowska
Wydawnictwo: Polskie Wydawnictwo Muzyczne (małe PWM)
2019,
Ucieszyłam się, że na tej fali na rynku pojawiła się także książka dla najmłodszych czytelników. I powiedzieć sobie trzeba, że jest bardzo starannie wydana i świetnie zilustrowana przez Martę Ruszkowską (bardzo lubię jej ilustracje w „Warszawiakach").
Ilustracje w „Tatulczyku” są ciekawe, zadziorne i z humorem. Lekka kreska, stonowane kolory — miło się ogląda, tym bardziej że ilustratorce udało się oddać ducha czasów, w których żył Moniuszko w sposób jednocześnie i nowoczesny i nawiązujący do klimatu tamtego okresu.
Jednak jak się zacznie czytać, to czegoś brakuje. Treści.
Jest banalnie. Dużo tu słów, jednak niewiele z nich wynika poza przegadanymi wersami i ciężkimi rymami. Z tego potoku wyłowimy fakt, że Moniuszko od dziecka uwielbiał grać na fortepianie, że był patriotą (przyszło mu żyć w czasach, kiedy Polski nie było na mapie), że napisał „Halkę”, a wcześniej zakochał się i ożenił z pewną Olą, z którą doczekał się dziesięciorga dzieci, które kochał (stąd ten tatulczyk).
Nie liczyłam na szczegółową biografię, bo to książka dla dzieci, ale spodziewałam się czegoś, co zaintryguje, co zapadnie w pamięć, sprawi, że ten pan z postumentu stanie się bliższy, ciekawszy dla młodych czytelników, że coś o nim będą mogły powiedzieć, a może i zechcą posłuchać jego kompozycji.
Tatulczyk Moniuszko,
Autor: Katarzyna Huzar – Czub
Ilustracje: Marta Ruszkowska
Wydawnictwo: Polskie Wydawnictwo Muzyczne (małe PWM)
2019,
Zapraszamy do zapoznania się z ofertą najlepszych chwilówek dostępnych w https://ibrok.pl/
OdpowiedzUsuń