Gra w kręgle, czyli co robić razem z dziećmi i dobrze się bawić
Padło na kręgielnię blisko Centrum, ale po naszej stronie Wisły. Cztery tory bowlingowe z wyborem różnych gier, przyjazne ceny, kameralne wnętrze. Dwie godziny dla nas. Nie lubię zawodów i rywalizacji, jednak z ręką na sumieniu — kiedy kilka razy udało mi się potoczyć kulę tak, że strąciłam za jednym zamachem wszystkie kręgle (tzw. strike), poczułam adrenalinę i wciągnęłam się na maksa. Cóż, szybko otrzymałam zimny prysznic i po wygranej pierwszej grze (10 rund), drugą położyłam, lądując na końcu naszego teamu :)
Sama gra: jest prosta i wciągająca. Trzeba tak potoczyć kulę, aby jednorazowo strącić jak najwięcej kręgli (jest ich 10). Jeśli to się nie uda, gracz wykonuje drugi rzut. Chłopakom podobała się rywalizacja, mnie to, że robiliśmy coś razem, wspólnie i po prostu dobrze się bawiliśmy. Atutem kręgli jest to, że jest to gra łącząca pokolenia, bo grać może każdy i dziecko (od 6-7 roku życia, dostaje lżejszą kulę) i dorosły (bez ograniczeń) i do tego nie trzeba być sportowcem roku. Warunkiem są sprawne kolana.
Zaletą miejsca, w którym byliśmy (Kręgielnia 7Club) jest to, że jest małe, kameralne i spokojne. Idealnie, jeśli chce się przyjść z dziećmi. Mały barek — menu dosyć ograniczone, nachosy, chipsy, napoje. Dzieci chętnie zagrają też w air hockey, grę dla dwóch osób ślizgającym się krążkiem (trzeba wykazać się refleksem i szybkością, wiem, bo grałam).
tak, tak... Potwierdzamy! Nasi chłopcy bardzo lubią, nawet urodziny były w kręgielni :-)Dużo śmiechu i dobrej zabawy, nawet jak się nie udaje. A wybór pseudonimów, które potem wyświetlają się na ekranie też jest fajną zabawą ;-))
OdpowiedzUsuńA my tak mało kreatywnie podeszliśmy do sprawy: gracz nr 1, gracz nr 2, gracz nr 3 itd... Poprawimy się następnym razem ;)
Usuńhaha! Polecam, polecam! Nie zdradzę naszych pseudonimów, ale powiem że za każdym razem wywoływały salwy śmiechu. :-))
Usuń