Kalendarz adwentowy w wersji mini
Kalendarz adwentowy - świetna sprawa, tylko praco i czasochłonna. Nie zawsze jest czas i przestrzeń na zrobienie jednego, a co dopiero kilku, dla kilkorga dzieci. U nas przyjęły się kalendarze w wersji eko, na kiju, z drobiazgami i zadaniami owiniętymi w szary papier i związanymi sznurkiem (wersja totalnie minimalistyczna), albo na kolorowych wstążkach.
W tym roku kupiłam prostą, czarną tabliczkę z dniami do skreślania dnia. Ale... zadania, choć miało ich nie być - też będą. Bo....
Kieszonkowy kalendarz adwentowy
Bo...
Chłopaki przynieśli ze szkoły kalendarze w wersji mini, bo w pudełku po zapałkach. Nauczycielka wpadła na świetny pomysł - każdy uczeń otrzymał od niej pudełeczko, oklejone papierem z niespodzianką w środku..
Kalendarz jest prosty, kieszonkowy: kawałek papieru zwinięty w harmonijkę i przyklejony do dna pudełka od zapałek. Na papierze naklejone są karteczki z zadaniami do realizacji (można też wypisać je ręcznie) - nie wymagające przygotowań, nie zabierające dużo czasu. Cieszy oko, a tradycji staje się zadość ;)
Świetny pomysł.....chyba skradne na za rok....zadania też ciekawe,możesz dac do podglądu wszystkie?.....u nas w tym roku kalendarz-niekalendarz.jedna koperta do której codziennie wkładam kartkę z zadaniem lub namiarami do niespodzianki.panierowane sa kartki.działanie na bieżącą.na razie jest fajnie.pozdrawiam dziękując za inspiracje.
OdpowiedzUsuńOczywiście ponumerowane są nie panierowane 😉
UsuńŚwietny pomysł z tymi pudełkami zapałek. I brawa dla nauczycielki-wersja mini ale też pracochłonna. U nas tradycyjnie koperty na ścuanue a w środku zadania i mapa skarbu.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł!
OdpowiedzUsuńSuper pomysl.
OdpowiedzUsuń