Dziewczynka z parku, Barbara Kosmowska, il. Emilia Dziubak
Czas po stracie rodzica. Kiedy ten drugi, który został, otulony jest bólem, smutkiem i żalem. Kiedy to co było miesza się z tym, co jest. Kiedy się nie rozumie. Kiedy się tęskni. Kiedy mama znika pod kocem i nic nie jest takie, jak wcześniej.
Bohaterką opowieści jest Andzia. Andzia ma mamę, ilustratorkę książek dla dzieci. Miała też tatę, faunistę (badacza ptaków i ssaków), ale tata zachorował i zmarł. To on zaszczepił córce swoją pasję, i zostawił wspomnienia wspólnych spacerów i odbytych rozmów. Pamięć obecności i pustkę po niej.
- Mamo, dlaczego nie było końca świata, kiedy tatuś umarł? – zapytała niedawno, zamykając komiks, w którym bohater ratował Ziemię przed zagładą.
- Był koniec świata, kochanie – odpowiedziała mama. – Ale poza nami nikt tego nie zauważył.
A życie toczy się dalej. Jest szkoła, i lekcje do odrobienia, dzieci w klasie, niektóre dokuczające i niemiłe, i ta sama trasa z domu do szkoły. I jest Jeremiasz, drugoroczny, który na przerwach częstuję dziewczynkę mentosami, a po lekcjach chodzi z nią do parku karmić kaczki i jeździć na sankach.Smutek przeplata się z radością, stare życie przechodzi w nowe. I gdzieś tam w ciszy brzmią słowa, wypowiedziane kiedyś przez tatę, że będzie blisko, choćby niewidzialny. Jak kowalik będzie patrzył z góry. Czasem da się zauważyć. Andzia wypatruje tych ptaków z czarną pręgą na główce.
A Jeremiasz? Jeremiasz jest chory, ma cukrzycę. Ma też psa Tango i pasję - lubi samochody. Ale lubi też Andzię. Andzię, która nie ma taty i pięknie opowiada o ptakach. I jest inna niż dziewczynki w klasie. I ma już przyjaciela.
Jest w tej książce spokój. I czas. Czas, który płynie i przynosi zmiany, przynosi nowe. Mimo smutku, chce się zajrzeć za kotarę; podejrzeć, co on tam ukrywa, co przyniesie? Jest odzyskany uśmiech.
Są ludzie, których nie da się zastąpić, ale kiedy ich brakuje - zjawiają się tacy, którzy sprawiają, że czeka się na kolejny dzień. Jest w tej książce nadzieja i pociecha, że nawet po prywatnym końcu świata zwykłe, codzienne życie może przynosić dużo dobrego. Mimo wszystko.
Piękna opowieść o rodzącej się przyjaźni i trudnym czasie żałoby i godzeniu się z odejściem rodzica. Nie tylko dla dziewczynek z parku, małych i tych już całkiem dużych. Które wypatrują swoich kowalików.
"Dziewczynka z parku" zrobiła na mnie duże wrażenie. Książki Barbary Kosmowskiej są mądre, ciepłe, zawsze pisane z dużym wyczuciem, taktem i wrażliwością - nie zawiodła mnie i tym razem. A ilustracje Emilii Dziubak oczarowały, też jak zwykle.
Dziewczynka z parku,
Barbara Kosmowska,
il. Emilia Dziubak,
Oprawa twarda,
Liczba stron: 128,
Wydawnictwo: W.A.B, 2012, 2015,
wym. 19.7 x 12 x 15.1cm,
cena 22 zł,
wiek od 8 lat.
Uwielbiam twoje recenzje.Pisane sa prostym,pieknym jezykiem, wychwytuja z ksiazki to co najwazniejsze.
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka lat temu po śmierci bliskich osób, ujęła mnie mocno.
OdpowiedzUsuńWzruszająca książka i przepiękne ilustracje!
OdpowiedzUsuńWzrusza bardzo! Czytałem.
OdpowiedzUsuń