Co czytali sobie, kiedy byli mali? [Ewa Świerżewska, Jarosław Mikołajewski, il. Daniel de Latour]
Bohdan Butenko już w szkole podstawowej zdradzał talenty ilustracyjne, niestety nauczyciele byli innego zdania. Za nałogowe rysowanie scenek komiksowych w zeszytach obniżali mu oceny ze sprawowania i kazali przepisywać zeszyty!
Wanda Chotomska nauczyła się czytać sama, czym zaskoczyła bliskich. a jak już zaczęła czytać to czytała wszystko, co wpadło jej w ręce, nie zwracając uwagi czy to lektura dla dzieci czy dorosłych. Jak mówi większości z nich nie rozumiała, ale czytała, bo np, podobał jej się tytuł. Z tego powodu sięgnęła po Wyspę skarbów". Z siostrą śpiewały Czterdziestu chłopa na Umrzyka Skrzyni. Jo-ho-ho! i butelka rumu!. Jak wspomina autorka, źle się to czytanie skończyło i dla piratów u dla dywanu i dla nich samych, bo znalazły rum w kredensie mamy....
Janusz Gajos regularnie czytał swojej córce - kiedy musiał wyjechać na pięć tygodni za granicę nagrał jej całego "Kubusia Puchatka", którego właśnie czytali na taśmę magnetofonową.
Joanna Ochojska z dzieciństwa panięta nie zabawy, tylko książki. Dużo czasu spędzała w sanatoriach "Zabawy były nudne, a książki wciągały. Posiadanie latarki, czytanie pod kocem - to było coś. Latarka była luksusem, na szczęście rodzice kupili mi latarkę. Potem prosiłam ich o bateryjki.(...)za dnia była nauka, i rehabilitacja była męcząca, więc w nocy człowiek po prostu zasypiał przy zapalonej latarce i bateryjka się wyczerpywała".
Józef Wilkoń w dzieciństwie nad czytanie przedkładał zabawy na polu i granie w piłkę. Powód niechęci do samodzielnego czytania można tłumaczyć też tym, że ojciec Wilkonia co wieczór wspaniale i barwnie opowiadał im bajki - bardziej pasjonujące było słuchanie niż samodzielne czytanie. Z czasem jednak zaczął czytać i czytał bardzo dużo, był zakochany w Mickiewiczu i do dzisiaj zna na pamięć wiele fragmentów....
Aga Zaryan we wczesnej młodości postanowiła spieniężyć dziecięce książeczki, sprzedając je pod sklepem spożywczym - dzisiaj nie może tego odżałować!
Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci spędziłam na balkonie, otulona kocem, z kubkiem kawy i książką w ręku. Dzieci wyjechały na weekend, ja czytałam. Książkę o tym, co czytali sobie znani, kiedy byli mali.
Zaczęłam od Józefa Wilkonia - to jego nazwisko mnie zelektryzowało, kiedy książka wpadła mi w ręce w bibliotece, a potem leciałam po kolei. Rozmowy przeprowadzono z 24 osobami (m.in. Józefem Wilkoniem, Wandą Chotomską, Kazikiem Staszewskim, Krystyną Janda, Januszem Gajosem, Wojciechem Noszczykiem, Julią Hartwig, Michałem Rusinkiem, Grzegorzem Turnauem, Anna Czerwińską, Markiem Kamińskim i in.)
Świetnie się czytało, ale po zamknięciu książki czułam niedosyt. Bo chętnie dowiedziałabym się, co czytali i inni znani, kiedy byli mali (aż się prosi o drugi, trzeci tom...) Niedosyt wynikał też z tego, że rozmowy były za krótkie, za mało pogłębione - chciałoby się zapytać o więcej!
Wywiady prowadzą Ewa Świerżewska i Jarosław Mikołajewski. Pytają o pierwsze książkowe wspomnienia i fascynacje, o to, które lektury wywarły największy wpływ na dzieciństwo i późniejszy czas. O dzieciństwo i młodość, o stosunek do książek w rodzinnych domach, pierwsze samodzielne czytanie, ale nie tylko. Nie brakuje tu przemyśleń na temat wpływu lektur na ludzkie postawy i zachowania.
Z każdej rozmowy przebija ogromna czułość do pierwszych książek i fascynacji literackich, żal za utratą ukochanych egzemplarzy z dzieciństwa (niektórzy po latach próbują odbudować swoją biblioteczkę o utracone tytuły). Chwilami jest wzruszająco, chwilami zabawnie. Rozmowy te uświadamiają też jak ważne są książki i samo czytanie, ile wnoszą do życia dziecka, jak je rozwijają i ubogacają. Widać też, że każde pokolenie ma swoje ważne tytuły, choć można też stworzyć listę książek ponadczasowych, które poruszały kiedyś, poruszają obecnie i pewnie będą ważne i jutro...
Książka jest bardzo ładnie wydana. Każdy rozmówca jest sportretowany przez przez Daniela De Latoura. Wywiady wzbogacone są okładkami i ilustracjami książek, które wywarły duży wpływ na rozmówców (niektóre to prawdziwe białe kruki!), ale też ich zdjęciami z dzieciństwa.
Co czytali sobie, kiedy byli mali?
Ewa Świerżewska, Jarosław Mikołajewski
il. Daniel de Latour
proj. graf. Frycz i Wicha
Egmont Polska sp. z o.o.
okładka miękka
cena 31 zł
Bardzo ciekawa propozycja;)
OdpowiedzUsuńWszystkie nazwiska, które pojawiły się w mojej pracy magisterskiej o roli oprawie wizualnej podręczników szkolnych :D
OdpowiedzUsuńO, a to bardzo ciekawy temat, dałaby Pani przeczytać tę pracę? Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńAle świetny pomysł na książkę! I masz rację - aż się prosi o kolejne tomy!
OdpowiedzUsuńW koszyku :) Jak raz na bonito w promocji -50% :)
OdpowiedzUsuńBazyl, dzięki za informację. Też kupię (ze względu na Wilkonia), bo z biblioteki miałam :)
Usuń