Chińskie cienie. Zabawa dla wszystkich, oprac. zbiorowe
Uwielbiam oglądać bajki z rzutnika i domowe przedstawienia chłopaków, kiedy reflektorem rzucającym snop światła na scenę jest latarka. Robi się tajemniczo, Bodźce zewnętrzne ograniczone do minimum. Jesteśmy my i coś, co się dzieje przed oczami i w naszych głowach. Ciemność, światło, cień!
Dzięki książce "Chińskie cienie" możemy nadal bawić się w wieczorny teatr - już nie tylko umiemy zrobić zajączka, repertuar znacznie się rozszerzył. Zrobić Anglika z fajką? Proszę bardzo! Wesołego kuma czy żołnierza w czapce? A może wielbłąda? Nie ma problemu! Do niektórych postaci potrzebne są dodatkowe atrybuty, które trzeba sobie wyciąć, ale to nie problem - mamy szablony (są na końcu książki). Ćwiczymy rączki, ćwiczymy wyobraźnię.
Książka, wydana przez Art Egmont to wznowione i uzupełnione wydanie z 1935 roku. Lata płyną, zmieniają się mody, trendy, ale są rzeczy niezmienne. Jak zdumienie i zachwyt na twarzy dziecka, które pierwszy raz dostrzegło cień, który "zakrada się wieczorem, a znika w biały dzień..." A kiedy ten cień przeobraża się w coś znajomego ... zaczyna się teatr! Jest tajemnica i jest magia!
Bardzo ciekawa to rzecz - świetny pomysł na kreatywny prezent. Twarde okładki, grube kartki, czerń i biel. Na końcu wzory do wycięcia i rady, co można z nimi zrobić po wycięciu (albo z zupełnie innymi rysunkami, stworzonymi przez siebie) - np, nakleić na kredki i z pomocą lampki stworzyć własne przedstawienie. A krótkie wierszyki przy każdej ilustracji zachęcają nie tylko do zabawy z cieniem, ale i rymami ;)
Tak niewiele potrzeba, by zamienić wieczór w magiczny spektakl. Świetna książka, którą dopisuję do listy życzeń. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW czyim to było pokoju ?
OdpowiedzUsuń👏
OdpowiedzUsuńNiektóre są trudne 👤