Ahoj, piraci! [Gra planszowa dla dzieci]


Chłopaki chorują, siedzimy w domu. Czas płynie od leku do leku, od drzemki do drzemki, ciepłej herbatki i płukania gardła. W każdej sytuacji trzeba szukać pozytywów - wreszcie mamy czas ... na granie. Więc kiedy temperatury spadają, a w młodych wstępują siły witalne, na podłogę rzucamy poduchy, koce i rozkładamy plansze. I porywa nas przygoda!



Jesteśmy piratami-rabusiami, walczymy z żywiołem, zdobywamy i kradniemy skarby, chcąc jak najszybciej ukryć je w porcie. Nie zawsze się udaje, czasem dopada nas tajfun albo los się odwraca i wszystko sprzysięga się przeciwko... Ale mkniemy niezrażeni, tracimy i zdobywamy...

Kiedy grałam z chłopakami pierwszy raz (ja pierwszy, oni któryś z kolei) coś mi ... nie grało. Jakoś tak jak po maśle nam to wszystko szło, no... zwyczajnie nudno było! Grzecznie, bez szaleństw. Czy tacy są piraci?  Coś mi nie pasowało, więc - ociągając się - wzięłam w ręce instrukcje gry. Bo ja instrukcji nie lubię i jak nie muszę to nie czytam - ani instrukcji sprzętów elektronicznych, AGD ani gier, jedynie w ulotki lekowe jeszcze się zagłębiam. Od jakiegoś czasu robimy tak: Franek czyta instrukcje, rozkłada grę na czynniki pierwsze, potem gra z chłopakami, i dopiero wtedy do akcji wkraczam ja - na gotowe. Uczą mnie na gorąco. Tym razem chłopaki poszli nieco na skróty, coś tam ominęli, czegoś nie doczytali. Po ponownym przeanalizowaniu zasad, wystartowaliśmy. Przestało być miło...


Ahoj, piraci! - jak grać

Gracze-piraci wybierają sobie przystań z odpowiadającym jej kolorem statkiem. Po zacumowaniu okrętu po kolei rzucają kostką. Ile oczek wypadło tyle wysp odwiedzają, no chyba, że los zadecyduje inaczej i przywoła tornado... a wtedy nieszczęśnik  przesuwa swój statek o jedno pole do przodu oraz tornado o wybraną przez siebie liczbę pól (od 1 do 4). Tornado porusza się zgodnie z białymi strzałkami w kierunku odwrotnym do ruchu wskazówek zegara i może spowodować duże zamieszanie wśród pirackich okrętów pływających po morzu...

Jeśli nasz statek dobije do wyspy z otwartą skrzynią ze skarbem – zabieramy określoną liczbę skarbów. Jeśli skrzynka jest zamknięta -  wybieramy tyle skarbów, ile chcemy ze sobą zabrać. Ale ale... statek nie może udźwignąć więcej niż siedem skarbów. Jeśli zostanie przeciążony trzeba się ratować wyrzucając skarby za burtę (auć... jest to bolesne, szczególnie na horyzoncie majaczy już port - należ zabawę w zbieranie łupów zaczynać od początku).

Na wyspie mogą zmieścić się dwa okręty. Gracz, który zacumuje jako drugi może dokonać abordażu i pozbawić szybszego pirata części skarbu.

Okręt dobił do portu? Po rozładowaniu go piraci ruszają po kolejne łupy - wygrywa osoba, która jako pierwsza będzie miała w swoim porcie przynajmniej 9 skarbów.

Co w  pudełku:
  • plansza z ruchomą strzałką
  • 4 pirackie statki
  • 64 skarby
  • znacznik tornada
  • instrukcja
  • kostka

Naszym zdaniem

Mnie kupiły okręty - bardzo lubię ładne pionki. Okręty są drewniane z mocnym, sztywnym żaglem, miło przesuwa się je po planszy, ładuje i rozładowuje. Mocna, kolorowa plansza, drewniana kostka. Im więcej osób gra, tym lepiej - my przeważnie gramy w składzie trzy albo czteroosobowym. Fajnie jest, emocjonująco - czasem grzecznie, jak piraci są w życzliwych światu nastrojach, a czasem boleśnie - wtedy łupią bez znieczulenia (te abordaże!)


Ahoj, piraci!
Manfred Ludwig
gra planszowa, seria wydawnicza Zagraj ze mną
liczba graczy 2-4 graczy
wiek od 6-106 lat



Komentarze

Prześlij komentarz