Las Józefa Wilkonia


"(..) Pamiętam wrażenie, kiedy jako dziecko po raz pierwszy z moim ojcem wchodziłem do lasu. Tego wrażenia nie można zapomnieć (...)


(...) Las jest wzniosły i dostojny jak człowiek trzymający się prosto, ale las jest również bezradny jak człowiek wobec przemocy i wojny. Pobojowisko wojny przypomina pobojowisko wyciętego lasu (...)


 (...) Las jest również fenomenem życia. Ma swoje niedościgłe piękno, niebywałą dostojność. Tak dostojność. Wchodząc do lasu czuj się nie tylko rześko, ale czuj się tak, jakbyś wchodził do Świątyni (...)

(...) Potrafimy rżnąc bezmyślnie, również pojedyńcze okazy, jak na przykład dorodne stare topole, których uroda ma ogromne znaczenie dla naszego krajobrazu. Robimy to bezmyślnie, łamiąc prawo, mimo że mamy piękne tradycje ochrony przyrody. Ocaliliśmy żubra i najpiękniejszą puszczę w Europie (...)

(...) Dla mnie las jest miejsce nie tylko dla panoramy leśnych zwierząt, ale także dla moich leśnych zwidów, wilkołaków, z lasu wyprowadziłem swoje duchy leśne. Jest w tym trochę pogaństwa. Światowid był zapewne demonem leśnym, zakładając, że ówczesna Polska była zadrzewiona. Dlatego moje leśne zwidy mają sylwetkę Światowida ze zwierzęcą twarzą, bo jak wiadomo Wilkoń podobno nie może obejść się bez drzew i bez zwierząt".

Józef Wilkoń, Las.


Las
Józef Wilkoń,
wyd. Galeria Wydziału Architektury Wyższej  Szkoły  Ekologii i Zarządzania

Komentarze

Prześlij komentarz