Nussi i coś więcej, Marek Bieńczyk, il. Adam Wójcicki [w bonusie dla wytrwałych - film]



W czasie ostatnich 16 lat przeczytałam już całkiem sporo książek dla dzieci. Jedne podobały mi się bardziej, inne mniej, jeszcze inne - wcale. Czasem  - z moimi dziećmi - podoba się nam to samo, a czasem zupełnie inaczej odbieramy czytane książki i mamy odmienne zdanie. Mamy swoje listy ukochanych, ważnych książek. Na mojej - tej osobistej - jest i Nussi, choć nie trafił tu z miejsca, raczej wkradał się powoli .. Sama nie wiem, kiedy już na niej pozostał. Pozostał też w głowie, czasem wyskakuje znienacka.



Dzieci nie poruszył i wcale mnie nie dziwi, bo to nie do końca jest książka dla dzieci od 6 roku życia, jak podaje wydawnictwo. Żeby ją zrozumieć, trzeba trochę więcej przeżyć, widzieć, z niejednego pieca chleb jeść itd. Wtedy Nussi może uwieść - mnie uwiódł ...tęsknotą.

Kim jest Nussi,o czym opowiada? O Lesie, w którym żyją zwierzęta, spokojnie i ciągle tak samo. O Lesie, w którym wszystko jest przewidywalne, usystematyzowane, oczywiste. O Lesie, w którym żyrafa ma na imię Szyja, słoń - Trąba, a borsuk Pasiasty (swoją drogą co to za Las, w którym mieszkają zwierzęta z różnych obszarów klimatycznych  żubry, żyrafy, borsuki, słonie, kruki, bobry - nie o zewnętrzność więc tu chodzi). Wreszcie o Lesie, w którym nagle pojawia się On.

Nussi


Rada Starszych pozwala mu zostać - królik świetnie odpowiada na pytania, wie, jakie zwierzęta tu żyją, jakie rośliny rosną. Jest miły i pomocny. szybko więc zaskarbia sobie sympatię mieszkańców. I szybko pojawiają się problemy. Jakie? Nie będę streszczać książki, nie będę zdradzać, jak potoczyły się losy tych w Lesie i samego Nussiego.

Nussi to powiew wiatru i nowego, Nussi intryguje i ciekawi. Sprawia, że wszystkie oczy patrzą w jego stronę. I  każdy pragnie być taki, jak on i żyć tak, jak on. Znacie takich ludzi? Którzy chcą więcej, łapczywiej, i nie spoczywają na tym, tylko prują przed siebie, robiąc to, o czym inni nawet nie marzą, bo myślą, że jest to zarezerwowane dla wybrańców.

Nussi burzy, wywraca do góry dnem. Sprawia, że inni chcą stać się innymi od siebie samych. Czasem dobrze jest zobaczyć się z innej perspektywy, w nowym kubraczku i układach, czasem dobrze jest stać się kimś innym, choćby po to, b zatęsknić za sobą samym. I wrócić, bogatszym o doświadczenia.

Bo nie każdy może być Nussim.

Nussi to opowieść o starym i nowym, o tradycji i współczesności, też i o tożsamości i  pędzie za modą, trendami, i o tym "więcej", za którym tęsknimy, co dodaje smaku i wywołuje melancholię. I o przyjaźni - tej prawdziwej, nie poklepującej.

Znałam kiedyś takiego Nussiego. Czasem wyciągam koszulkę od niego i myślę, co z nim? Czy kiedyś wróci?


Pisząc o Nussim nie można pominąć ilustracji. Teoretycznie powinny mi się nie spodobać, mają w sobie coś komiksowatego (i nie tylko o dymki tu chodzi), a ja mimo chęci do komiksu przekonać się nie mogę. Jednak podobają mi się ... i to bardzo - biorę Nussiego z całym dobrodziejstwem inwentarza ;) Mało tego, jest tu jedna strona, która dla mnie - ma moc! I oczami wyobraźni widzę ją na mojej ścianie.




Nussi i coś więcej
Marek Bieńczyk,
il. Adam Wójcicki, wyd. Format 2012.

Komentarze

Prześlij komentarz