Fach, że ach! Silvie Sanža, il. Milan Starý
Oglądamy "Fach, że ach". Chłopaki z ciekawością - to takie zderzenie ich wyobrażenia sobie czegoś z konkretem. Ja trochę też - bo to miło zajrzeć za kulisy miejsc, gdzie ludzie pracują. Rozmawiamy o zawodach, profesjach, o tym, kim kto chciałby być. To się zmienia i zawsze mnie zaskakuje.
Najwięcej o przyszłości myśli moje najmłodsze dziecko - ma skonkretyzowane plany, co kiedy i dlaczego i w tym wszystkim jakby trzy życia równoległe. Własna restauracja, prowadzona z przyjacielem z przedszkola (raz chce być kucharzem, a raz kelnerem), bycie podróżnikiem (obiecał nawet, że kiedyś zabierze mnie w półroczną podróż - czekam!), ostatnio jednak coraz bardziej chce - jak tata - zostać architektem. Ojciec może być bezpieczny o swoją przyszłość - junior przebąkuje, że zatrudni go u siebie i będą sobie razem "rysować".
"Fach, że ach" to książka i dla małych i dla dużych, słowo! Ja w niej przepadam i trochę mi żal,że już nie będę tym i tamtym - a to mogłoby być takie ciekawe. Książka trochę jak komiks. Duże rozkładówki - 17 branż, 300 zawodów! Widzimy wszystkie miejsca - przenikamy przez ściany, przechodzimy z pomieszczenia do pomieszczenia (wędrowanie za kulisami w teatrze, super!). Po każdej rozkładówce, na której widzimy miejsce pracy (np. redakcję gazety, farmę, szpital, teatr czy plac budowy itd.) i pracowników - znajdują się kolejne dwie strony z dokładnym opisem pokazanych wcześniej zawodów fachów i profesji. Niektóre miejsca są zwyczajne: a to galeria handlowa, a to szkoła, inne dla nas nieco egzotyczne jak statek, kosmodrom, czy choćby plan filmowy ;) Wszędzie są ludzie z krwi i kości - którzy się spieszą, czymś martwią czy mają coś do załatwienia - jak to w pracy. Niektóre zawody są popularne, a o niektórych pewnie mało kto słyszał!
Bardzo fajny jest ten "Fach, że ach". Idealny dla lubiących wychwytywać szczegóły, szczególiki, i podpatrujących otaczającą rzeczywistość. Jest też coś wspólnego, co odnajdziemy na każdej planszy - coś dla małych tropicieli i ... miłośników psów. Psa znajdziemy nawet na kosmodromie!
Książka ta stała się przyczynkiem do pracowniczych wspomnień matki ;) Tu
Fach, że ach!
Silvie Sanza, il. Milan Stary,
wyd. Bajka, 2016.
bardzo ciekawa pozycja :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna książeczka, lubimy takie, zwłaszcza że mój 3,5 letni synek jest na etapie- odkrywania świata :):):) mnóstwo pytań i wszystko niezmiernie interesujące :)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona tą książką i kartkuję równie chętnie, co Tosia;)
OdpowiedzUsuń