Nasze książkowe okładki [pokonkursowo] ;)
Matka uwielbia to myślenie, główkowanie i nagle jest! Co? Pomysł. Skojarzenie. Jedna rzecz, drobiazg, który jak kamyczek ciągnie za sobą lawinę ;) Potem przygotowywanie i... chodzenie za dziećmi. Namawianie, przekonywanie.
Wstrzelanie się w czas, kiedy będzie się chciało i będą mieli z tego zabawę. Pomysł zaskoczy. Bo przecież jest tyle innych rzeczy ważniejszych do zrobienia, teraz, w tej chwili i za chwilę.
A kiedy już jest zgoda, zielone światło - radość matki i tak zawsze jest przedwczesna. Zupełnie nie na miejscu, bo wiadomo, że w trakcie coś, komuś, przez kogoś, za coś... Matka musi się uzbroić w cierpliwość i łagodzić, głaskać, wcale się nie denerwować i nie złościć. I łapać te fluidy, na podstawie których wyczuje, uda się tym razem czy nie? Bo jak nie to lepiej od razu dać sobie spokój.
Czasem podejść jest kilka, a czasem rzecz dzieje się spontanicznie, naprędce (Antosiu, dziękuję za Kici kici miau - toż to była przyjemność w najczystszej postaci!). W przypadku Kici - w oko wpadło mi szare prześcieradło i mój sweter.... Maska, którą zrobił kiedyś ojciec dzieciom, przypomniała się zaraz później. I jeszcze latarka, którą miał być podświetlany księżyc, ale światło zamiast padać na niego - krążyło wszędzie wokół ;)
Kilka zdjęć okładek książkowych za nami. Choć nie stanęliśmy na podium - było super! A te zdjęcia - w morzu naszych zdjęć - są dla mnie ważne. Po prostu i zwyczajnie :) Bo łączą. Nas, nasze pasje i są wspomnieniem świetnej zabawy (idealnej na sobotnie przedpołudnia) i pełnej rodzinnej mobilizacji :) Polecamy szczerze i czekamy na następne konkursy okładkowe!
***
A ja już powoli ruszam z przygotowywaniem makowego konkursu kryjówkowego. Będą chętni? Pokażecie, gdzie Wasze dzieci chowają się z książką, kiedy aura nie pozwala na czytanie pod gruszą?
Zdjęcia wzięły udział w konkursach Endo (2014) i O tym, że. (2015).
i od kulis:
jesteście NAJLEPSI! :)))
OdpowiedzUsuńPrzekażę chłopakom, ucieszą się, że zdjęcia się podobają :)
UsuńMiło popatrzeć na czyjąś kreatywność. Wilk i Kici rządzą :D
OdpowiedzUsuńDzięki!
OdpowiedzUsuńRewelacyjne pomysły! Gratuluję kreatywności!
OdpowiedzUsuńSzary chłopiec - mój faworyt! Gratulacje.
OdpowiedzUsuńFantastyczne interpretacje! Wilk! Kot! No bomba po prostu :)
OdpowiedzUsuńMnie też się podoba szary chłopiec:) Znam tę ekscytację matki, której dzieci nie podzielają nic a nic.... czasem nawet myślę, że więcej we mnie dziecka niż w nich, ale fakty są takie że ich jednak ekscytuje co innego:)
OdpowiedzUsuńnaczynie_gliniane dokładnie takie odnoszę czasem wrażenie - to do pierwszej części zdania, zresztą z drugą też się zgadzam ;)
OdpowiedzUsuńFajna robota.Ile frajdy.Radość dla całej rodziny
OdpowiedzUsuń