Psia kupa, Kwon Jeong-Saeng, il. Jeong Seung-Gak



Kupa cieszy jest złą sławą. Śmierdzi, jest brzydka. Fizjologiczna. To wstydliwy temat. Nie rozmawiamy o kupach. Książka, o której dzisiaj - z egzotycznego dla nas kraju, bo aż z Korei Południowej - naszego podejścia nie zmieni, jednak wierzę, że da do myślenia.

Książka zwraca uwagę na procesy fizjologiczne i ekologię, ale przede wszystkim skłania do przemyśleń (i rodziców i dzieci). Jak pisze w posłowiu Lee Seung Yong (nauczyciel jogi i ekolog), pozwala odnaleźć drogę do nadziei. Te górnolotne słowa w zestawieniu z tytułem książki, wydają się być przesadzone, jednak po zetknięciu się z książką, nie będziecie tak myśleli.

Bohaterką jest mała psia kupa. Ptaki myśląc, że to kąsek do zjedzenia, po zetknięciu z nią od razu uciekają: To kupa! Kupa! A fuj... Kupa jest brudna...

Bohaterka jest smutna. Czuje się niepotrzebna, budzi odrazę. Nikt nie traktuje jej z szacunkiem, jak np. grudkę ziemi. Jednak mlecz uświadamia ją, że jest inaczej, bo nie zakwitnie pięknie, jeśli nie znajdzie dobrego nawozu. A nawozem, dla niego najlepszym, jest właśnie kupa!

Musisz się całkowicie rozpuścić i przeniknąć w głąb mnie. Tylko wtedy zakwitnę tak ślicznie, jak śliczne są gwiazdy.


Psia kupa radośnie robi to, o co prosi ją mlecz. Roślina zakwita, a kwiat uśmiecha się szeroko... W jego uśmiechu kryje się niezwykła miłość uroczej psiej kupy.

Wszystko jest potrzebne, każdy ma swoje miejsce na ziemi i cel. Nawet kupa. Książka "Psia kupa" może stać się wstępem do filozoficznych rozważań z dzieckiem na temat sensu istnienia, celowości, poświęceniu, dzieleniu się sobą i równowadze w świecie. A także... o umieraniu i odradzaniu, życiu i śmierci.



Psia kupa,

Kwon Jeong-saeng,
il. Jeong Seung-gak,
Wydawnictwo Kwiaty Orientu,
2012.









Komentarze