Wilkoniada 2015 - wystawa malarstwa i rzeźby Józefa Wilkonia w Centrum Olimpijskim
Gałęzie, konary, powyginane, pofalowane, sękate. Zwyczajne. Takie rzucasz psu, czy zbierasz do ogniska. Wilkoń nie nadaje im nowego znaczenia, nie odkrywa nowej istoty, tylko wydobywa to, co już tam jest. Bo jak patrzysz na ten kawałek drewna, który już zwyczajnym drewnem nie jest i widzisz tego ptaka - czujesz, że ten ptak tam był, w tej gałęzi, w tym konarze, w tym kawałku - kiedyś - drzewa. I tylko czekał sam na siebie.
Kiedy patrzę na te ptaszki, ryby, koty, psy - naturalne, bez zbędnych upiększeń i detali - jak w naturze... Jaką moc muszą mieć ręce, które - wydaje się - kilkoma ruchami, lekko ociosują, odłupują te kawałki, wióry, drzazgi, te zbędne elementy, po odjęciu których - drewno ożywa, ma charakter, temperament. Staje się. Rzucasz okiem - sroka! A tu gawron! Kot, pies, dzik, krokodyl... Zwierzęta Wilkonia. Każde doskonałe, charakterystyczne, wilkoniowate.
Obrazy - postaci koni - przywołujące widok naściennych malowideł w jaskiniach. Zatrzymane w ruchu. Słychać tętent końskich kopyt, parskania. Wzniecany w górę piach gryzie pod powiekami.
Uwielbiam!
Kuratorki wystawy: Wiesława Wideryńska, Kama Zboralska.
Galeria PKOI oraz Galeria Sztuki Limitededition
Wystawa fantastyczna i Wilkoń obłędny!!! Ptaki są niesamowite a gęsi pokochałam wszystkie!!! Maja i jak ty to pięknie wszystko opisałaś !!! Zaraziłaś mnie swoim Mistrzem!!!
OdpowiedzUsuńDziewczyno, coś ty brała, jak to pisałaś? - to komentarz J. ;) więc już sama nie wiem. A że zaraziłam, to się cieszę ogromnie!
Usuń