Co robić z chorymi dziećmi w domu? FIGURKI z masy solnej


Kolaż za nami, czas na masę solną. Kilkadziesiąt minut zajęcia, pomysły aż furkoczą nad stołem, to też czas na fajne, wspólne rozmowy, żarty i wytężoną pracę dla rączek.
Zagniatanie masy solnej, lepienie, suszenie, malowanie... Wybraliśmy przepis na masę do lepienia małych elementów (z mąką ziemniaczaną), jednak ostatecznie lepione były figurki duże.

Lubię tę ciszę, kiedy każdy myśli, co by tu ulepić. Może kota, a może ptaszka, może bohatera bajki? Albo ślimaka. I błysk w oku: Mam!

Antoś, po zastanowieniu, wcale mnie nie zaskoczył: wybrał żółwia, Żółwia, którego cień unosi się nad nami od kilku miesięcy. Bo Antek bardzo żółwia chce mieć. Ja mniej, bo po przeczytaniu kilku artykułów wiem, że jest to zwierzątko niekoniecznie dla dzieci - raz, że trzeba stworzyć mu odpowiednie warunki, dwa: nie powinno wyciągać się go z terrarium, bo chodzenie po podłodze doprowadza do deformacji stawów; przytulić też się go nie da - raz, że nie odwzajemni miłości do opiekuna, dwa: każdorazowe wyciąganie go z terrarium to dla niego wielki stres. No, ale Antek póki co jest głuchy na tłumaczenia, chce żółwia i już. 
- Chcę mieć żółwia!
- Nie jesteś na tyle odpowiedzialny, żeby samodzielnie opiekować się żółwiem.
- Jestem!
- A co to znaczy?
- To znaczy... żeby robić żeby nie uciekł!
Żółwia rysował nam na wakacjach, żółwia lepił na plaży. I teraz, z masy solnej. Wyszedł mu piękny!

Staś spontanicznie wymyślił kreta! No i wyszedł mu kret jak żywy!
Franek, który bardzo lubi zabawki edukacyjne typu rozwal tę skałę i wydłub z niej diamenty, w masie solnej ukrył kamyczki, które w wolnych chwilach będzie z niej wyłuskiwał...

Chłopaki przyłożyli się do zadania, a wieczorem z dumą prezentowali swoje dzieła tacie ;)


Co robić z chorymi dziećmi w domu? KOLAŻ

Komentarze