Potwory do szafy! Gra z rysunkami Macieja Szymanowicza


Nocne wędrówki ludów jakby u nas mniejsze, choć skłamałabym mówiąc, że co noc budzimy się tam, gdzie zasypiamy. Zdarza się, że nocną ciszę przerywa ciche, acz zdecydowane: - Mama, chodź! albo tupot bosych nóg... Bywa, że nad ranem dla matki, która zawsze budzi się pierwsza i w sekundę ogarnia nocne prośby i przywoływania, w małżeńskim łożu jakby miejsca brak i musi ewakuować się, żeby ratować te minuty snu, tak cenne tuż przed świtem, do pokojów dzieci. Znacie to spanie pod dziecięcą kołderką, w pozycji embrionalnej i dylematy - naciągnąć kołdrę na nogi czy bardziej górę?
Ale nie narzekam, wręcz smutno mi na myśl, że kiedyś nikt, już nigdy i w ogóle... Bo ja lubię przygarniać, zagarniać, przykrywać, przytulać i wtulać się w te zaspane miękkości, słuchać westchnień, mruczeń, nawet kosztem kopa w żebro raz na jakiś czas czy snu na raty :)



Dlaczego dzieci w nocy przybiegają do rodziców? Bo kiedy się budzą, to czasem się boją. Ciemności. Bo w ciemnościach widać nawet to, czego nie ma. Wyimaginowane postaci czające się w kącie pokoju, stwory wychodzące spod łóżek... Gra Potwory do szafy (Granna) ma sprawić, że gracze staną się pogromcami potworów i przegonią te straszydła do szafy! Aby nikt nieuprawniony nie kręcił się nocą po domu :)

Nie jestem fanatyczną wielbicielką gier. Rzadko trafiam na takie, w które gram z prawdziwą przyjemnością, bez przymusu. I na takie, które mi się podobają także ze względów czysto estetycznych. A gra, o której Wam pisze, po prostu mi się podoba. Bo... Wystarczy spojrzeć i wszystko jasne! Poznajecie te ilustracje? Pewnie, że tak. Kto miał w rękach książkę "Duszki, stworki i potworki" Doroty Gellner , albo każdą inną z ilustracjami Szymanowicza jest w domu! Tak, ilustracje do "Potworów" zrobił Maciej Szymanowicz.

Zasady są jasne i czytelne, dlatego gra polecana jest dla dzieci w wieku 3-8 lat - moje chłopaki grają w nią także sami :) Nie ma tu rywalizacji (a więc i awantur rozentuzjazmowanych graczy) - jest za to działanie razem - współpraca, współpraca i współpraca! (Wytrawni gracze mogą jednak zdecydować się na inny wariant gry - rywalizacyjny). Celem jest przestraszenie potwora (każdy boi się tylko jednej rzeczy - jest ona pokazana w kółku na karcie potwora i osobno na żetonie (kolejne żetony odkrywa się przy kolejnych ruchach graczy).
Kiedy uda się zagnać wszystkie potwory do szafy następuje koniec gry, a gracze w spokoju ducha idą spać, bez obawy, że coś wypełznie spod łóżka:) Czego wszystkim życzę !

Minus: szkoda, że karty potworów, jak i sama szafa są z papieru - przez co gra skazana jest na dosyć szybkie zniszczenie. Gdyby tak szafa była drewniana, a rysunki naklejone na drewniane prostokąty...

 ***
Za grę dziękujemy cioci Ani, która w tym temacie orientuje się jak mało kto! I zawsze ma coś fajnego pod ręką :)

Komentarze

  1. Ciocia Ania przyznaje i wyznaje prawdę i tylko prawdę- nie umiem i nie lubię za bardzo grać w gry, bo zasady mnie rozkładają na łopatki. Natomiast uwielbiam je kupować a kryterium wyboru to szata graficzna. Cieszę się ze potwory opanowaliście - to nas nauczycie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, te instrukcje... nim doczytam do końca, już mam dosyć grania ;)

      Usuń
  2. Lubimy tę grę...jest niezwykle uniwersalna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, u nas tez poza sposobem grania, polecanym na opakowaniu chłopaki wymyślili kilka innych zabaw z potworami w roli głównej ;)

      Usuń

Prześlij komentarz