Gucio zaczarowany, Zofia Urbanowska, Bohdan Butenko
Z Guciem mam pewien problem. Dostałam książkę do recenzji z Wydawnictwa Officyna i cóż... Wiele razy robiłam podchody, przekonywałam Franka, zachęcałam, streszczałam co nieco dla zachęty.... i nic. Przeczytaliśmy dwa rozdziały i czuję zdecydowany opór materii. Nie! Nie i już!
Franek chyba jest za mały, żeby docenić uroki książki, choć czytywaliśmy z powodzeniem i poważniejsze lektury tzn. przeznaczone dla starszych dzieci. Myślę, że nie odpowiada mu język powieści - pisanej przecież w 1884 roku! Przy okazji próby lektury porozmawialiśmy o języku, o tym jak się zmienia, pojawiają się nowe słowa, zapożyczenia z innych języków, jak język rozwija się i ewoluuje ...Przy okazji Gucia pogadaliśmy też o wychowaniu dzieci kiedyś i dziś oraz zmianach w stylu życia, jakie zaszły na przestrzeni lat. Coś pewnie Franek z tego zapamięta :)
Książka jest pięknie wydana z fantastycznymi jak zawsze ilustracjami Bohdana Butenki. Ilustracje tego autora już zawsze kojarzyć mi się będą z moim dzieciństwem i lekturami, które wtedy mi towarzyszyły.
***
Zofia Urbanowska (ur. 15 maja 1849 w Kowalewku, zm. 1 stycznia 1939 w Koninie) – polska publicystka i pisarka, autorka powieści Księżniczka, Gucio zaczarowany i Róża bez kolców. Współpracowała z "Gazetą Polską", pisywała do "Przeglądu Tygodniowego" i "Wieczorów Rodzinnych", była członkiem kolegium redakcyjnego "Przeglądu Pedagogicznego". Z uznaniem krytyki i czytelników spotkał się Gucio zaczarowany (1884) fantastyczno-przyrodnicza opowieść o leniwym chłopcu, przemienionym przez wróżkę w muchę i zmieniającym swój charakter pod wpływem zwierząt (Wikipedia)
Gucio zaczarowany,
Zofia Urbanowska,
Wydawnictwo Officyna,
Łódź.
Po tym streszczeniu aż trudno uwierzyć, że książka nie przemawia do dzieci, i do tego Butenko. Chyba rzeczywiście jedyne wytłumaczenie to język
OdpowiedzUsuńZa jakiś czas spróbuję ponownie. Czasem książka musi poleżeć, a dziecko trochę dojrzeć ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
m.
Ćwicz go w rozumieniu archaicznego języka, bo przecież wkrótce będzie musiał w szkole ramoty lekturowe ''przerabiać'', a tam zdania (jak w ''Kajtkowych przygodach''), których i większość dorosłych Polaków nie rozumie. ;) Pozdrawiam, {Z}
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki. Streszczenie ciekawe. Przypomniała mi się ulubiona niedawno książka mego Gadasia z ilustracjami Butenki - "Wesoła gromadka". Niby dla starszego czytelnika ale... :-)
OdpowiedzUsuń