Pewnie, że Lotta umie jeździć na rowerze, Astrid Lindgren
Z zazdrością patrzy jak brat z siostrą jechali na rowerze do szkoły, a raczej pędzili w dół ulicy, aż gwizdało! Była zła, bo też tak chciała. Ale nie miała roweru, tylko stary trzykołowy. Wieczorem, zasypiając z Niśkiem (ukochaną przytulanką) opracowała plan: Jeśli na urodziny nie dostanę roweru, to pójdę i zwędzę jakiś. Po kryjomu.
Świetnie napisana książka, cudownie zilustrowana, bliska dziecku, jego postrzeganiu świata, problemów i radości. Lotta krzyczy, złości się. Lotta nie zawsze zachowuje się idealnie, jest zwyczajnym dzieckiem, z różnymi humorami i nastojami, a przez to tak bliska małym czytelnikom. Pięknie pokazana jest rodzina - gdzieś między wierszami czuć dużo miłości i szacunku do dzieci, rodziców...Podoba mi się miasteczko, w którym żyje opisana rodzina - wspierający się sąsiedzi, życzliwi i serdeczni.
No i kolejny raz przekonałam się, że książki wyd. Zakamarki można brać w ciemno. Wszystkie są fantastyczne!
ilustracje Ilon Wikland,
Wydawnictwo Zakamarki
Poznań 2007 r.
Piękne ilustracje! Astrid jest mi teraz bardzo bliska, kilka dni temu czytałam jej biografie, zresztą opis na blogu! Każda jej książka jest wyjątkowa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pożyczyłam w bibliotece ksiązkę poświęconą dzieciństwu A.L. - dla dzieci. Jestem bardzo jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, a na bloga oczywiście zajrzę :)