Książka o smutku, Michael Rosen
Tym razem też wpadłam jak po ogień. Książka o smutku - zaintrygował mnie tytuł, nawet jej nie przekartkowałam. Dopiero któregoś wieczoru, szukając kolejnej książki do czytania odkryliśmy, że tej jeszcze nie przeczytaliśmy...
Ta książka otula smutkiem. Boli. A z drugiej strony oswaja smutek i lęk. Człowiek, który ją napisał, stracił syna, umarła mu też matka. Tęskni i wspomina. Cierpi.
Nie ma chwili, by o tym nie myślał, by nie wracał wspomnieniami do minionych wydarzeń. Do ukochanych ludzi, którzy tak nieodwołalnie odeszli. Nie może się z tym pogodzić. Złości się i wścieka, krzyczy, wali łyżką w stół, jest niemiły dla otaczających go ludzi albo robi rzeczy, których się wstydzi.
Ma w sobie morze smutku i bólu. Chwilami chce zniknąć, nie być, rozpłynąć się w powietrzu. Jest zrozpaczony. Smutek zatyka mu usta, zapada w uszy, smutek uwił sobie gniazdo w jego duszy... Próbuje zmuszać się do czynności, które odciągną jego myśli od bolących go wspomnień, próbuje zagłuszyć żal. Szuka pomocy i rozmówców, z którymi może porozmawiać o swoich bliskich i swoim smutku, wynajduje okruchy codziennych wydarzeń, z których może być dumny, próbuje czymś zająć myśli i ręce.
Smutek jest miejscem
głębokim i ciemnym
jak szczelina pod łóżkiem
Smutek jest miejscem
strzelistym i jasnym
jak niebo
nad moja głową
Kiedy jest głęboki i ciemny
nie idę do tego miejsca - nie mam odwagi
Kiedy jest strzelisty i jasny
chcę być lekkim powietrzem.
To książka dla dzieci, ale i dorosłych dzieciom czytających. Mało słów, ale każde przejmuje. To bardzo smutna książka. Ale przecież każdy z nas czasem zmaga się z bólem duszy. Dzieci też mają swoje smutki, czasem małe, a czasem całkiem duże. O smutku też trzeba rozmawiać.
Tekst: Michael Rosen
Ilustracje: Quentin Blake
Wydawnictwo Egmont,
Warszawa 2005
Jestem za tym by w ksiązkach dla dzieci było oswajanie nie tylko z życiem a takze jego "ciemnymi" stronami.Ostatnio doszłam do wniosku, że wszędzie przygotowują nas do życia, ale akceptacji śmierci nikt nie uczy.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Na szczęście coraz więcej pojawia się książek tłumaczących, wyjaśniających i oswajających z trudnymi tematami jak rozwód, śmierć, depresja...Ostatnio przeczytaliśmy też wspaniałą książkę KOSMITA o dziecku autystycznym napisaną z pozycji siostrzyczki...Byłam zdumiona, że mój pięciolatek co wieczór domagał się czytania właśnie jej, a nie była cieniutka.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
majka