W starym kinie, czyli dlaczego warto oglądać bajki z rzutnika?
Zaczęło się od bajek, które Franek dostał od znajomej mojej mamy. Reklamówka z kliszami leżała schowana w szafie. Po świętach, kiedy myśli zaczęły krążyć już wokół sylwestra, zastanawiałam się, co zrobić, żeby było inaczej. I pomyślałam o tych rolkach. Żeby pokazać chłopakom, jak kiedyś oglądało się bajki.
Na Allegro znalazłam kilka rzutników, wybrałam Bajkę, kupiłam i czekałam na kuriera. Kiedy ten nie pojawił się we wtorek, zrobiło się nerwowo. Bo cały plan na sylwestrowy wieczór mógł wziąć w łeb. SMS od córki w środę poprawił mi humor - jest rzutnik!
Po pracy zrobiłam szybką rundę po sklepach, po te wszystkie balony, serpentyny, słomki. W domu chłopaki ozdabiali, dekorowali (córka szykowała się w tym czasie na wyjście na sylwestra), ja w działałam w kuchni. Rzutnik stojący na szafce w starym, tekturowym pudełku zawiązywanym na kokardkę trochę ich interesował, ale nie wiedzieli, do czego to i po co... Miała być niespodzianka i wielkie wow!
Po kolacji, kiedy panowie zajadali się muffinami, J. otworzył pudełko i zaczął przygotowywać rzutnik do odpalenia. Interesowało ich to dziwne urządzenie, po co to, do czego ta żarówka i jak to, film będzie na ścianie? Potem przeglądali klisze i wybierali bajki. Na pierwszy ogień poszedł Guliwer (kilka części), potem Tarzan, Dziewczynka z zapałkami i Koziołek Matołek (kilka części).
Ciekawa byłam ich reakcji. Dzieci przyzwyczajonych do szybkich, głośnych, komputerowych bajek, gdzie obraz zmienia się w sekundę, jest ruch, muzyka. Czy się skupią? Poddadzą wolnemu rytmowi bajki z diaskopu, gdzie klisze przesuwa się ręcznie?
Kiedy zgasiliśmy światła i usadowiliśmy się wygodnie na poduchach, atmosfera była dość podniosła. Przez chwilę...
- Jak to? Nie ma głosu????
Jednak statyczne obrazki z krótkim opisem, wyświetlane z celuloidowej rolki, mają swój urok i chłopcy go dostrzegli. Jednak długie przerwy między bajkami, kiedy trzeba było zapalić światło i zmienić kliszę - rozpraszały ich i coś z atmosfery "starego kina" uciekało.
Jednak siedzieli i patrzyli, słuchali. Kłócili się, który film następny. Nie powiem, żeby zwariowali na punkcie bajek z rzutnika, ale było fajnie. Bardziej podobało się młodszym - Franek chwilami się nudził, dopóki nie został lektorem. Kiedy sam czytał - chciał jeszcze!
Żałuję, że nie miałam rzutnika wcześniej, kiedy dzieci były młodsze. Że nie zetknęły się najpierw z takim sposobem oglądania, nim nie zainfekowali się bajkami z TV i DVD.
Zalety oglądania bajek z rzutnika:
1. Bajki z rzutnika spokojnie wprowadzają w świat obrazu i głosu. Są połączeniem czytania książki z obrazem - moim chłopakom trochę przeszkadzało, że tekstu jest mało, że ledwie wciągnęli się w historię, ona już się kończy. Może są dłuższe filmy? Nie wiem, nasze bajki składają się z kilkunastu klatek.
2. Bajki z diaskopu oglądane w domu - wyciszają, uspokajają. Magia ciemnego pokoju, i pojawiającego się białego prostokąta na ścianie, który za chwilę zapełni się obrazami i postaciami działa na wszystkich. Bliskość rodziców, przytulanie się, zatrzymywania na jakiś fragmentach, rozmawianie o tym, co się widzi - bezcenne!
3. Oglądanie bajek może być formą zabawy w kino i mądrą alternatywą dla oglądania bajek w tv. Przygotowywanie biletów, szykowanie przekąsek jak popcorn, zajmowanie miejsc i oglądanie "filmu" jest ciekawym sposobem na spędzenie czasu szczególnie zimą, kiedy wieczory są dłuuuugie...
4. Oglądanie bajek z rzutnika może być impulsem do opowieści o historii i nie tak odległych czasach, dla naszych dzieci oddalonych o lata świetle! O czasach, kiedy nie było telewizji, video, dvd, ani telefonów komórkowych - ale było ciekawie i magicznie! Rzutnik obok adapteru, kalejdoskopu, bączków czy starych gier planszowych to nie tylko relikt PRL-u, ale fragment naszego - rodziców - dzieciństwa i naszej historii. Dzieci lubią słuchać i są ciekawe, co robili rodzice, kiedy sami byli dziećmi.
Zazdroszczę - u nas odwrotnie - zachowały się dwa ! rzutniki, za to przepadło całe pudełko filmów... Strasznie żałuję, bo też chciałam pokazać chłopakom jak to kiedyś się oglądało bajki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was noworocznie i z najlepszymi życzeniami odkryć nie tylko książkowo-filmowych!
A moja mam zawsze mówiła - i do tej pory często mówi - "koniec bajki - trzy krasnalki! " :)
UsuńMożemy pożyczyć! A na Allegro można kupić całe zestawy bajek, niektóre niemal za grosze! Wszystkiego dobrego w nowym roku!
UsuńU nas przy oglądaniu najbardziej wkręceni najmłodsi i ja. Starsi chwilę wytrzymują po czym wolnym truchtem zmierzają mu tabletom. Chwilowo projekcja wstrzymana-żarówka nam się przepaliła-nietypowa.
OdpowiedzUsuńno właśnie z tymi żarówkami bywają problemy - jak się przepali ciężko znaleźć pasującą...
UsuńOj, przypomniało mi się dzieciństwo.. Miałam taki sam rzutnik i wiele fajnych chwil spędziłam z bratem oglądając bajki na ścianie :-) Kiedy Starszy był młodszy, zrobiliśmy mu parę razy taką projekcję. Musimy odszukać bajki i projektor i pokazać Młodszemu to CUDO :-)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam w dzieciństwie rzutnika, ale u Śmigłej Igły czasem oglądałam bajki na ścianie ;) Tym bardziej mnie cieszy ten nabytek - zrealizowane dziecięce marzenie, co z tego, że po latach.
UsuńBajki z rzutnika pamiętam jeszcze z przedszkola. Jakiś czas temu kupiłam rzutnik na allegro i kilka bajek i czasem sobie z dziewczynami oglądamy.
OdpowiedzUsuńChyba mamy rzutnikowy comeback ;)
OdpowiedzUsuńCudowny wpis!!! Rzutnik u nas powraca, mam starą "Anię" z czasów mojego dzieciństwa i komplet bajek. Aaaaaa, trzy krasnalki, normalnie dreszcz przeszedł, pamiętam, pamiętam :) Milo lubi i ja lubię, więc czasem robimy sobie sesję bajek na ścianie. Ściskamy!
OdpowiedzUsuńPamiętam, pamiętam bajki z rzutnika. Kiedyś z córką obejrzałem kilka bajek bo marudziła i zostało mi to do dzisiaj czego efektem jest moja kolekcja do obejrzenia na stronie http://www.diafilm.pl, zapraszam
OdpowiedzUsuńA link do tego wpisu dodałem na swojej stronie bo uważam, że jest to godna propagowania ideal.
pzdr
Zerknęłam na Twoją stronę - kolekcja robi wrażenie! A mnie przypomniałeś o rzutniku - jesień, zima to świetny czas na oglądanie, te długie wieczory aż się proszą,,, :) Pozdrawiamy
Usuń