Kredkownik dopłynął na stały ląd!
Kiedy zobaczyłam kredkownik zrobiony przez Monikę, autorkę bloga Mamo, szyć - wiedziałam, że muszę taki mieć, tylko w wersji chłopięcej. Bo taki kredkownik jest idealny na wyjazdy, przejazdy, no wakacje po prostu! Monika, po wymianie maili, zgodziła się taki dla nas uszyć! Zaproponowałam czas nieograniczony, my cierpliwie poczekamy (Monika uszyła go w dwa dni!), nie chciałam oglądać żadnych zdjęć "do akceptacji" - wiedziałam, że kredkownik przez nią zrobiony będzie super i nie pomyliłam się :)
Przesyłka przyszła kilka dni po naszych wstępnych rozmowach. Chłopaki nie wiedzieli, co kryje. Ciekawość była spora, kiedy ze skrzynki na listy wyjęliśmy małą paczuszkę, która książką być nie mogła.
Ochów i achów było mnóstwo, chłopaków zaintrygowały błyszczące cyrkoniowe - perełki, muszelki? Nie, to bąbelki wypuszczane przez rybki! W tym jedną z ostrymi zębcami! Piórnik w stylu marine sprawił, że zaczęliśmy już planować wakacje nad wodą, kompletować niezbędną wyprawkę i sięgnęliśmy już po lektury, pachnące wodą i wakacjami :)
Ponieważ kredkownik małego żeglarza przypłynął do nas z nad wielkich jezior - kto nie wierzy tu KLIK, to u nas na Mazowszu mógłby czuć się źle.. Jednak rozwiewamy wątpliwości, mogące się pojawić u jego autorki - zapewniamy, że nie uschnie on z tęsknoty za wodą, bo często bywamy nad jeziorkiem, które co prawda przy tym giżyckim jest jak sadzawka, ale jednak woda jest wodą! Teraz kredkownik będzie płynął z nami - ahoj!
Podoba się Wam nasz kredkownik? Szukamy jeszcze inspiracji - w czym trzymać kredki w liczbie trudnej do określenia w domu - nasze drewniane pudełko już ledwo zipie...
Cieszą mnie ogromnie Wasze ochy i achy. :-) Ahoj!
OdpowiedzUsuńKredkownik przepiękny!!! Och też by się chciało taki mieć... No tylko pozazdrościć możemy.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie umiem szyć, ale kredkowniki oglądałam już kilka razy i zakupiłam materiał i na wrzesień, na 2 urodziny Majki muszę jej taki uszyć, ale ciiiii, to tajemnica!
OdpowiedzUsuń