Basia, Irena Landau, il. Zbigniew Lengren
Lubię przedmioty z duszą. Stare meble i rzeczy, które mają swoją historię. Bo należały kiedyś do kogoś mi bliskiego, albo do zupełnie obcych ludzi i tylko można się domyślać, gdzie były, co widziały, czyje ręce je dotykały... Nowe, prosto z fabryki czy drukarni nie niosą ze sobą tajemnicy, są świeżutkie, bez rys i zagięć.
Stare książki mają wartość sentymentalną, poza tym, że są np. dobre czy pięknie wydane. Taka też jest i "Basia". Rozpoczynałam naukę w podstawówce wyposażona w wiedzę o tym miejscu, którą zdobyła już główna bohaterka. Potem, już jako uczennica, ze zrozumieniem wracałam do szkolnych, podwórkowych i domowych przeżyć Basi. Zgubienie ukochanego misia w szkole, za długi fartuszek, z którego naśmiewają się koleżanki, wyjście rodziców na wieczorną imprezę i zostanie pod opieką sąsiadki, wizyta zabłąkanego kotka w klasie czy pierwsze organizowane dla koleżanek i kolegów imieniny - to są problemy i sprawy dotyczące wszystkich dzieci bez względu na to czy mają miejsce w latach 70-tych, 80 -tych czy XXI wieku.
I tak tuż przed pójściem mojej Marysi do pierwszej klasy sięgnęłam po "Basię"... I tak "Basia" oswoiła kolejną osobę z kolejnego pokolenia z pierwszym dniem w szkole i pozostałymi...
I tak tuż przed pójściem mojej Marysi do pierwszej klasy sięgnęłam po "Basię"... I tak "Basia" oswoiła kolejną osobę z kolejnego pokolenia z pierwszym dniem w szkole i pozostałymi...
Ilustratora nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Zbigniew Lengren (1919-2003), znany jest z serii rysunkowej z Profesorem Filutkiem i psem Filusiem. Ilustrował książki , m.in. Doktora Dolittle, tworzył filmowe plakaty, pisał utwory satyryczne. Dzieci przyznały mu Order Uśmiechu. Ciepła książka, do wspólnego czytania.
Basia, Irena Landau,
il. Zbigniew Lengren,
Nasza Księgarnia 1973.
moja ukochana książka, zniszczona, przeczytana setki razy, kocham...
OdpowiedzUsuńja też mam do tej książki ogromny sentyment, jest już ze mną tyle lat...
Usuń